Cele ogólne:
Piosenki:
„O czym marzy lato?”
(sł. Urszula Piotrowska, muz. Magdalena Mielnicka – Sypko)
Czy wiecie, że lato marzy,
by biegać z nami po plaży,
do brzegu gonić fale,
bo pływa wspaniale.
Chce lato wybrać się w góry,
ze szczytów policzyć chmury.
Odpocząć przy strumyku,
poszukać kamyków.
Chce zioła zbierać od rana,
gdy zieleń w rosie skąpana,
wycinać łódki z kory
w sierpniowe wieczory.
A kiedy miną wakacje,
popędzi lato na stację,
wyprawi nas do szkoły
z uśmiechem wesołym.
„W murowanej piwnicy”
(sł. i muz. tradycyjne)
W murowanej piwnicy
tańcowali zbójnicy,
kozali se piknie grać
i na nózki pozierać.
Poza bucki, poza pniok
kto wyskocy, będzie chłop.
A jo taki zuchwalec,
co wyskoce na palec.
Tańcowałbyk, kiebyk móg,
kiebyk nie mioł krzywych nóg,
a że krzywe nózki mom,
kie podskoce, to się gnom.
Hej, ty baca, baca nas,
dobryk chłopców na zbój mas.
Jesce byś ik lepsych mioł,
kiebyś syra kondek doł.
„Piosenka żeglarska”
(sł. Ewa Stadtmüller, muz. Kalina Świątnicka)
Wakacyjny rejs przed nami,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Burty mocno się trzymamy,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Tańczą fale jak szalone,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Delfin macha nam ogonem,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Ref.: Łódka huśta się na fali,
brzeg majaczy gdzieś w oddali,
na pokładzie słońce pali,
wicher dmie!
Jakie lądy odkryjemy?
Gdzie do portu zawiniemy?
Co do domu przywieziemy?
Kto to wie?
Jakaś wyspa jest przed nami,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Cała naprzód – dopływamy,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Woda się w słoneczku mieni,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Znaleźliśmy raj na ziemi,
HEJ, HEJ, HEJ, AHOJ!
Ref.: Łódka...
KĄCIK DOBREGO STARTU:
„Leniwa ósemka”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Leniwą ósemkę
rysuje Jagoda.
Gdy ją narysuje,
zaczyna od nowa.
Leniwa ósemka
ma swoje zakręty.
Można jej pętelki
odtwarzać bez przerwy.
„Latawce”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
To latawiec
Dominika.
Lata w górze
czasem znika.
Gdy latawiec
się zbuntuje,
zamiast w górę,
w dół szybuje.
Wiersz:
„Przyjście lata”
Jan Brzechwa
I cóż powiecie na to,
Że już się zbliża lato?
Kret skrzywił się ponuro:
„Przyjedzie pewnie furą”.
Jeż się najeżył srodze:
„Raczej na hulajnodze”.
Wąż syknął: „Ja nie wierzę.
Przyjedzie na rowerze”.
Kos gwizdnął: „Wiem coś o tym.
Przyleci samolotem”.
„Skąd znowu – rzekła sroka –
Nie spuszczam z niego oka
I w zeszłym roku, w maju,
Widziałam je w tramwaju”.
„Nieprawda! Lato zwykle
Przyjeżdża motocyklem!”
„A ja wam to dowiodę,
Że właśnie samochodem”.
„Nieprawda, bo w karecie!”
„W karecie? Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
Przypłynie własną łódką”.
A lato przyszło pieszo –
Już łąki nim się cieszą
I stoją całe w kwiatach
Na powitanie lata.
„Na hali”
Hanna Ożogowska
Na hali, na hali,
na zielonej hali,
słychać, że już owce
górale wygnali.
Pasą się owieczki,
brzęczą dzwoneczki,
lecą aż pod Giewont
góralskie piosneczki.
Cele ogólne:
Piosenki:
„Piosenka o książeczce”
(sł. Lucyna Krzemieniecka, muz. Jerzy Wasowski)
W książeczce płynie rzeczka,
w książeczce szumi las.
W prześlicznych twych książeczkach
tysiące przygód masz.
Książeczka cię powiedzie
na strome szczyty skał.
Z niej możesz się dowiedzieć,
gdzie niedźwiedź zimą spał.
Jak świerszczyk grał na skrzypcach,
jak morzem płynął śledź.
I co zrobiła Wikcia,
by same piątki mieć.
Lecz chroń i szanuj książki,
i kartek nie rwij też.
Wpierw dobrze umyj rączki,
a potem książkę bierz.
„Tańczy mama, tańczy tata”
(sł. i muz. Adrianna Furmanik – Celejewska)
Kiedy nocka już zapadnie,
gwiazdy jasno lśnią.
Wtedy bardzo roztańczony
robi się nasz dom.
Tata włącza radio wnet,
mama pięknie śmieje się.
I do tańca ich porywa
ten wesoły śpiew.
Ref.: Tańczą stopy, ręce też.
Kręć obroty, jeśli chcesz!
Dwa podskoki w tył i w przód.
Rock&rolla zatańcz znów!
Z mamą, z tatą zatańcz znów!
Czarna suknia z falbankami
to jest mamy strój.
A gentleman w kapeluszu
to jest tatuś mój.
Kastaniety słychać wnet,
mama pięknie śmieje się
i do tańca ich porywa
ten wesoły śpiew.
Ref.: Tańczą stopy, ręce też.
Kręć obroty, jeśli chcesz!
Dwa podskoki w tył i w przód
i flamenco zatańcz znów!
Z mamą, z tatą zatańcz znów!
Szybkie, brazylijskie rytmy
to jest właśnie to!
Mama z tatą aż do rana
sambę tańczyć chcą.
Już latino słychać wnet,
mama pięknie śmieje się
i do tańca ich porywa
ten wesoły śpiew.
Ref.: Tańczą stopy, ręce też.
Kręć obroty, jeśli chcesz!
Dwa podskoki w tył i w przód.
Szybką sambę zatańcz znów!
Z mamą z tatą zatańcz znów!
KĄCIK DOBREGO STARTU:
„Ornamenty w książce”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Kiedyś bardzo stare księgi
ornamenty śliczne miały.
Kolorowe elementy
starodruki ozdabiały.
I my teraz też spróbujmy
ornamenty narysować,
by rysunki nasze piękne
mogły się zaprezentować.
„Rodzina”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Rodzina trzyma się razem.
Jest najważniejsza na świecie.
Najmniejsza to jest wspólnota
i lepszej już nie znajdziecie.
Mamusia i tatuś, córeczka lub synek.
Pamiętaj, by zawsze szanować rodzinę.
Wiersz:
„Książka”
Anna Kamieńska
Czemu książka stoi niema?
Może o czym mówić nie ma?
Jej literek czarne rządki
smutne jak jesienne grządki.
Czemu taka nudna, pusta,
jakby jej zamknięto usta?
Aż tu nagle, moja miła,
niema książka przemówiła.
I gadała i śpiewała,
czego nie opowiadała!
O przygodach, awanturach,
ptakach, kwiatach, morzach, górach.
Gdzie to wszystko w niej mieszkało?
Jak to wszystko w niej drzemało?
Chyba nie ma o co pytać:
nauczyliśmy się czytać.
„Stefek Burczymucha”
Maria Konopnicka
O większego trudno zucha,
Jak był Stefek Burczymucha,
- Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź... to dostoję!
Wilki?... Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!
Te hieny, te lamparty
To są dla mnie czyste żarty!
A pantery i tygrysy
Na sztyk wezmę u swej spisy!
Lew!... Cóż lew jest?! - Kociak duży!
Nauczyłem się podróży!
I znam tego jegomości,
Co zły tylko, kiedy pości.
Szakal, wilk,?... Straszna nowina!
To jest tylko większa psina!...
(Brysia mijam zaś z daleka,
Bo nie lubię, gdy kto szczeka!
Komu zechcę, to dam radę!
Zaraz za ocean jadę
I nie będę Stefkiem chyba,
Jak nie chwycę wieloryba!
I tak przez dzień boży cały
Zuch nasz trąbi swe pochwały,
Aż raz usnął gdzieś na sianie...
Wtem się budzi niespodzianie.
Patrzy, aż tu jakieś zwierzę
Do śniadania mu się bierze.
Jak nie zerwie się na nogi,
Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi!
Pędzi jakby chart ze smyczy...
- Tygrys, tato! Tygrys! - krzyczy.
- Tygrys?... - ojciec się zapyta.
- Ach, lew może!... Miał kopyta
Straszne! Trzy czy cztery nogi,
Paszczę taką! Przy tym rogi...
- Gdzie to było?
- Tam na sianie.
- Właśnie porwał mi śniadanie...
Idzie ojciec, służba cała,
Patrzą... a tu myszka mała
Polna myszka siedzi sobie
I ząbkami serek skrobie!...
„Nasza mama”
Czesław Janczarski
Kto się o nas tak troszczy,
najczulej patrzy na nas?
Kto od złych przygód strzeże?
Nasza kochana mama!
Uczyła pierwszych kroków,
pierwszych słów nas uczyła,
każdą łzę nam otarła
mamusia nasza miła.
Jak ci się odwdzięczymy
za wszystko, droga mamo?
Będziemy się starali
kochać ciebie tak samo.
„Moja siostra królewna”
Danuta Wawiłow
Moja siostra królewna
ma z papieru koronę
i ma długie warkocze,
i ma oczy zielone,
moja siostra królewna.
Moja siostra królewna
jest najlepsza na świecie,
kiedy bajki mi czyta
albo gra mi na flecie,
moja siostra królewna.
A jak stoi przed lustrem
i mnie wcale nie słucha,
wtedy mówię jej na złość,
że jest wstrętna ropucha,
a nie żadna królewna.
Jak ją rąbnę niechcący,
zaraz leci do mamy,
ale to jest nieważne,
bo i tak się kochamy
z moją siostrą królewną.
Rano idzie do szkoły
w swym czerwonym berecie
i z tornistra na plecach,
a wy wcale nie wiecie,
że to idzie królewna.
Cele ogólne:
Piosenki:
„Była babuleńka”
(sł. i muz. tradycyjne)
Była babuleńka rodu ubogiego,
miała koziołeczka bardzo upartego.
Ref.: Fik mik, fik mik,
szwadyrydy rydy, rach ciach ciach, bardzo upartego. (x2)
A ten koziołeczek był bardzo rozpustny,
wyjadł babuleńce zagonek kapusty.
Ref.: Fik mik, fik mik...
A weźże babulko kija sękatego
i wybijże mocno kozła upartego.
Ref.: Fik mik, fik mik...
„Grzeczne słówka”
(sł. Agnieszka Galica, muz. Danuta i Karol Jagiełłowie)
Już od taty i od mamy,
te trzy słówka dobrze znamy,
które bardzo ważne są dla wszystkich z nas.
Te magiczne słowa trzy,
pewnie znasz je także ty,
używajcie ich na co dzień, proszę was.
Ref.: Przepraszam, proszę, dziękuję,
to zwykle w życiu skutkuje,
niech dobre więc wychowanie,
na zawsze z tobą zostanie. (bis)
Ludzie dobrze wychowani,
tak mówiła nasza pani,
i to prawda, sprawdziliśmy, wierzcie mi,
te trzy słowa dobrze znają
i ich ciągle używają,
więc nie zapomnij o nich także ty.
Ref.: Przepraszam, proszę, dziękuję...
Przestaliśmy już być mali,
więc będziemy nauczali,
jak używać tych magicznych, pięknych słów.
Aby świat był dużo lepszy,
ludzie stali się grzeczniejsi,
by obyczaj ten zagościł u nas znów.
Ref.: Przepraszam, proszę, dziękuję...
KĄCIK DOBREGO STARTU:
„Dzwonki”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Dzwoni duży dzwon.
Bim – bam – bom.
Przypomina on.
Bim – bam – bom.
Dzwoni duży dzwon.
Bim – bam – bom.
Że już święta są.
Bim – bam – bom.
Dzwoni dzwonek mały.
Biri, biri, bam.
Aż się trzęsie cały.
Biri, biri, bam.
Mały cienko brzmi.
Biri, biri, bi.
Duży nisko brzmi.
Bim – bam – bom.
„Pętelki”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Emilka ma kurtkę, kupiła ją mama.
Dziewczynka nie lubi swej nowej kurteczki.
By zapiąć ją, musi zakładać pętelki,
bo kurtka ma małe, drewniane kołeczki.
Emilka codziennie się trudzi ogromnie,
by równo założyć tych kilka pętelek,
bo jeśli nie zapnie kołeczków dokładnie,
to wiatr ją przewieje i złapie kaszelek.
Wiersz:
„Pisanki”
Dorota Gellner
Patrzcie,
ile na stole pisanek!
Każda ma oczy
malowane,
naklejane.
Każda ma uśmiech
kolorowy
i leży na stole grzecznie,
żeby się nie potłuc
przypadkiem
w dzień świąteczny.
Ale pamiętajcie!
Pisanki
nie są do jedzenia.
Z pisanek się wyklują
świąteczne życzenia!
„W kinie”
autor nieznany
Piegowaty Jaś z Radzynia
co sobotę szedł do kina.
Co sobotę wszyscy w kinie
mieli dość Jasiowych minek.
Bo ten piegowaty chłopak
wszystko robił tam na opak,
głośno gadał, jadł, szeleścił,
ze sześć paczek chrupek zmieścił.
Potem czas na popijanie,
puszek z sykiem otwieranie,
tupot nóg i głośne śmiechy,
ależ Jasio miał uciechę!
Jaś się dziwił, że dziewczyna
żadna nie chce z nim do kina.
A koledzy też nie chcieli,
widząc Jasia osłupieli...
Pewnej soboty bez jego wiedzy
usiedli za nim jego koledzy,
jedli i pili głośno chrząkając,
i Jasiowi w fotel często stukając.
Jasia Pieguska złość już rozsadza!
A widzisz Jasiu, jak to przeszkadza...
„cicho” – wyszeptał – „film oglądajcie...”
I w oglądaniu nie przeszkadzajcie.
Cele ogólne:
Piosenki:
„Mali wynalazcy”
(sł. Marcin Przewoźniak, muz. i aranż. Krzysztof Mroziński )
Czy dorośli już nam wszystko wymyślili?
Wynaleźli, opisali i odkryli?
Leki, drony i smartfony, i żarówki...
Poczekajcie! Nadciągają mądre główki!
Bo my... Bo my...
Bo my... Bo my...
Ref.: Wymyślimy coś takiego,
coś dobrego i fajnego.
Coś takiego, że dorośli
będą, będą nam zazdrościć!
Wymyślimy galaretkę, która leczy.
I maszynę, która sprząta nasze rzeczy.
I rajstopy, co się same zakładają
oraz lody, które nas nie przeziębiają!
A tak! A tak!
A tak! A tak!
Ref.: Wymyślimy coś takiego...
Będą żelki na zły humor i lenistwo.
I parasol, który chroni środowisko.
Dorośniemy, odkryjemy – zobaczycie.
Urządzimy naszą Ziemię wyśmienicie.
Hurra! Hurra! Hurra!
Ref.: Wymyślimy coś takiego...
„Przyszła wiosna do niedźwiedzia”
(sł. Anna Bernat, muz. tradycyjna)
Przyszła wiosna do niedźwiedzia:
„Zbudź się, misiu, zbudź!”.
Pogłaskała słonkiem,
dzyń, dzyń leśnym dzwonkiem.
Zbudź się, misiu, zbudź się, misiu,
a on śpi i już!
Przyszła wiosna do niedźwiedzia:
„Zbudź się, misiu, zbudź się!”.
Burzą grała, grzmiała, gromem zahuczała.
Zbudź się, misiu, zbudź się, misiu,
a on śpi i już!
Nadleciała pszczółka mała:
„Zbudź się, misiu zbudź!”.
Bzyku – bzyk do ucha, widział kto leniucha!
Ledwie pszczółka bzyk – bzyknęła,
Niedźwiedź krzyknął: „Miód!”.
KĄCIK DOBREGO STARTU:
„Grotołazi”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Grotołazi po jaskiniach
chodzą z przyjemnością.
Lubią być pod ziemią,
mimo, że czasami mokną.
W uszach brzmi niezwykła cisza,
ciemno, niewyraźnie.
Widok śpiących nietoperzy
wzbudza wyobraźnię.
„Wiosenna chmura”
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Zakrywa słońce
chmura wiosenna.
Jest dziś leniwa
i trochę senna.
Ma za zadanie
pokropić deszczem,
a ona chętnie
spałaby jeszcze.
Wiosenny deszczyk
potrzebny, aby
rosły nam kwiaty,
drzewa i trawy.
Wiersz:
„Kosmiczna wyprawa”
Ewa Stadtmüller
Wyprawa kosmiczna,
kosmiczna wyprawa –
nieziemska przygoda,
cudowna zabawa!
Choć raz, choć raz
pofrunąć do gwiazd,
w ten niezapomniany czas!
Kapitan gotowy,
załoga w komplecie,
rakieta się pręży
do lotu jak ptak.
Już klapy zamknięte,
skafandry dopięte.
Trzy, dwa, jeden, zero
i nareszcie: START!
Już księżyc siwiutki
cylindrem się kłania,
już droga – ta mleczna,
porywa nas w dal.
Tam gwiazdy się śmieją,
planety szaleją,
a Ziemię nam przysłania
błękitna mgła.
Słoneczko promykiem
pozdrawia znajomych,
żegnają się z nami
i Wenus, i Mars,
bo Ziemia już czeka
i tęskni z daleka.
To cud, że ją mamy
i ona ma nas!
„W marcu jak w garncu”
Joanna Kulmowa
W marcu gotuje się wiosna w garncu.
Miesza się.
Bulgocze.
Burzy.
Słońcem wzbiera w każdej
przydrożnej kałuży.
To zastyga przymrozkiem niewielkim,
to zielonych pąków wypuszcza bąbelki,
to znów śniegiem jak kożuchem się zetnie,
to się wiatrem zakotłuje po ogrodach,
aż się nam uwarzy marcowa pogoda.
I przeleje się, wykipi mokrym kwietniem.
(muz. Tadeusz Pabisiak, sł. Agnieszka Galica)
Tęgi ze mnie mróz, tęgi ze mnie mróz.
Pomaluję szyby w kwiatki,
Na czerwono nos Agatki,
Kubę mocno szczypnę w uszy,
Mroźnym śniegiem będę prószył.
Ref.: Tęgi ze mnie mróz.
Tęgi ze mnie mróz.
Tęgi mróz.
Tęgi ze mnie mróz. (x2)
Na jeziorze zmrożę wodę,
Woda się pokryje lodem.
Dach ozdobię sopelkami,
Będę skrzypieć sopelkami,
Będę skrzypieć pod nogami.
Ref.: Tęgi ze mnie...
Będę trzeszczał, będę ściskał,
Będę straszył, szczypał, świstał.
Niech do domu szybko zmyka
Ten, kto wyszedł bez szalika.
Ref.: Tęgi ze mnie...
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Dziadek ma zegarek,
piękny, posrebrzany.
A na pasku wzorek
jest namalowany.
Wzorek rysujemy,
bardzo się staramy.
I z pomocy pani
już nie korzystamy. (x2)
(sł. i muz. Maria Zofia Tomaszewska)
Stopień po stopniu, schodek po schodku
idziemy w górę, wciąż do celu.
Stopień po stopniu, schodek po schodku,
chodź razem z nami, przyjacielu.
Stopień po stopniu, noga za nogą
schodzimy teraz wolno schodami.
Schody potrzebne są, bo służą,
by się przemieszczać między piętrami.
Ilona Dziubek
Gimnastyka – dobra sprawa,
co dzień wszystkim radość sprawia.
Gdy niedziela się zaczyna,
trening tydzień rozpoczyna.
W poniedziałek dwa podskoki,
wtorek lubi kroki w boki.
Środa kręci dwa kółeczka,
no a czwartek jaskółeczka.
W piątek szybko dwa przysiady,
a sobota robi ślady.
I tak przez tydzień cały
dni tygodnia wciąż szalały.
Stanisław Karaszewski
Cztery pory ma rok cały.
Każda inna oczywiście.
Zima w śniegu, wiosna w kwiatach,
lato w słońcu, jesień w liściach.
Wiosna, lato, jesień, zima,
cztery pory rok nasz ma.
Każda inne zna zabawy,
każda w co innego gra.
Wiosna lubi rower, piłkę,
lato łódki i kajaki.
Jesień rolki, hulajnogi,
zima narty, łyżwy, sanki.
Wiosna, lato, jesień, zima,
cztery pory rok nasz ma.
Każda inne zna zabawy,
każda w co innego gra.
Wiosna stawia babki z piasku,
lato kąpie się w basenie,
jesień spaceruje w lesie,
zima śnieg w bałwanka zmienia.
Jan Brzechwa
Pada śnieżek, pada śnieżek,
łatwo zapaść się po pas,
a na nartach, jak wzdłuż ścieżek
mogą sobie iść przez las.
Droga gładka i otwarta,
słońce świeci, śnieżek spadł,
więc na nartach, więc na nartach
śmiało mogę ruszyć w świat.
Strona 1 z 2
Chcesz dowiedzieć się o nas więcej?
Zapraszamy do kontaktu tel.: 504 876 818,
przesłania do nas wiadomości e-mail: sekretariat@przedszkole-nazaretanek.pl
lub po prostu odwiedzin.
Troszczymy się z Bożą pomocą o Wasze najdroższe pociechy :-)
© Wszelkie prawa zastrzeżone - Przedszkole Sióstr Nazaretanek im. Św. Rodziny w Częstochowie - Polityka prywatności